Google Website Translator

wtorek, 21 lutego 2012

O ZŁOŻONOŚCI ŚWIATA TEGO

Wczoraj zakończyło się coroczne spotkanie Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz Postępu Nauki (American Association for the Advancement of Science) - jednej z największych  organizacji non-profit zajmującej się promocją i rozwojem nauki (tak tak, to oni wydają prestiżowy tygodnik naukowy Science!).  Spotkanie opływało w wielkie nazwiska i ciekawe wykłady, które były na bieżąco opisywane i komentowane na witrynach ScienceNOW. Jedna z prezentacji szczególnie mnie zainteresowała, bo pokazuje jak skomplikowane mogą być zależności między zupełnie różnymi organizmami, niejako z różnych światów.


Wydry morskie: czasem, by uniknąć odpłynięcia
w różnych kierunkach, wydry śpią trzymając się za łapki.
Żródło: flickr.com
Wyobraźcie sobie, że jesteście ekspertami do spraw.. wydr morskich w Kaliforni (czemu nie?). Jest kwiecień 2007 i pewnego dnia dostajecie telefon, że znaleziono kilka martwych wydr.

Jedziesz na miejsce zdarzenia, pobierasz próbki, analizujesz martwe ciała wydr... okazje się, że wnętrzności zwierząt są koloru żółtego - pewny znak uszkodzenia wątroby. Upływają miesiące, wkrótce lata, a wy wciąż próbujecie wywnioskować czym zatruły się zwierzęta - na pewno nie popularną bakterią wywołującą żółtaczkę, bo nie znaleziono jej w żadnym z martwych zwierząt. A wydry, jako zwierzęta morskie, nie jedzą trujących grzybów czy roślin, tym bardziej nie biorą leków. Tak więc twoje dociekania póki co spełzają na niczym.

Aż do dnia w 2009 roku, kiedy dostajesz telefon od znajomego biologa, który odkrył, że w nieodległym jeziorze Pinto znaleziono niebiesko-zielone cyjanobakterie, które produkują dość paskudną toksynę - mikrocystynę. Ktoś mógłby pomyśleć: no i co z tego? Sinice są w jeziorze, a wydry są w morzu. Co więcej, wydry nie są roślinożerne, a nawet gdyby były, to czy mogłyby zjeść tyle glonów, by skumulowane toksyny zabiły zwierzę dochodzące do masy 45 kilogramów?

Mikrocystyna - Struktura chemiczna.
Żródło: Wikipedia
Okazuje się, że scenariusz wydarzeń był dość zaskakujący, bo testy potwierdziły, że faktycznie mikrocystyna była odpowiedzialna za śmierć wydr. Jak do tego doszło? Otóż podczas deszczowych dni wody jeziora Pinto wzbierały i przelewały się do rzek, uwalniając przy tym toksyczne sinice. Rzeki natomiast wpływały do zatoki, gdzie następnie były filtrowane przez takie organizmy jak małże i omułki. W wyniku tego toksyny były kumulowane w ich organizmach i jako takie były zjadane przez przez wydry morskie - a trzeba pamiętać, że ssaki te mają niesłychanie wysoki metabolizm wymagający zjadania przynajmniej 25% ich masy w postaci bezkręgowców każ-de-go-dnia! A to oznacza mnóstwo omułków na śniadanie.

 Tak więc krok po kroku kawałki układanki zaczęły do siebie pasować i tworzyć obraz, który na samym początku nijak nie miał sensu. I to tylko pokazuje, jak skomplikowane mogą być zależności ekologiczne, których rozszyfrowanie czasem zakrawa niemal na zagadkę kryminalną!        

A ja również zapraszam wszystkich do czytania więcej na temat spotkania Stowarzyszenia na ich stronie internetowej.

Do przeczytania wkrótce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz